Wielkimi krokami zbliżamy się do końca wakacji. Niektórzy z nas witają ten czas ze smutkiem i niedosytem, inni z ulgą związaną z powrotem do ułożonego harmonogramu. Relaks, leniuchowanie, dużo dobrego jedzenie i zero pracy – czekacie na ten moment? A może w niektórych wizja wolnych dni wywołuje niepokój, napięcie i apatię?
Zaczyna się niewinnie i bardzo niegroźnie. Długa i ciężka praca przybliża do osiągnięcia ważnych celów, jakimi są mieszkanie, samochód czy edukacja dzieci. Bywa, że najbliżsi wspierają nadmierną pracę, przejmując na siebie część domowych obowiązków. W ten sposób jeszcze więcej przestrzeni pozostaje na… pracę. Dzięki niej wzmacnia się pozycja finansowa i społeczna. Rodzina, hobby i odpoczynek schodzą na dalszy plan. Pojawia się przemożna chęć dominacji w pracy i w domu oraz potrzeba bycia podziwianym i szanowanym. Skupienie na pracy rozluźnia więzi z najbliższymi i ze znajomymi. Pojawiające się uczucia coraz trudniej rozpoznać i wyrazić, bo albo zostają tłumione albo prowokują wybuch. Pojawia się poczucie osamotnienia, nierozumienia… To znak, że do drzwi zapukał pracoholizm.
Pracoholizm przejawia się poprzez potrzebę pracowania, przymuszania się do pracy, a także nadmierne angażowanie, rozmyślanie i fantazjowanie o niej w „wolnych” chwilach. Praca staje się najistotniejsza w życiu. Dominuje w myślach i działaniach, a pojawiające się szkody w różnych obszarach życia są efektem przesadnego zaangażowaniem się w sferę zawodową. W chwilach „wytchnienia” od pracy występują negatywne objawy, takie jak chociażby pogorszenie samopoczucia.
Występuje kilka typów, stylów pracoholizmu. Pierwszy polega na nieustannej pracy, drugi na naprzemiennym przepracowywaniu się i unikaniu pracy. Kolejny typ cechuje angażowanie się w więcej niż jeden projekt, co przedkłada się na trudność z dłuższym działaniem na rzecz jednego z nich. Przeciwieństwem jest styl pracoholizmu skupiający się na najmniejszych szczegółach. Jeszcze innym rodzajem pracoholizmu jest poczucie przymusu pomagania innym ludziom, a gdy to jest niemożliwe, pojawia się przeświadczenie o byciu niepotrzebnym i niekompetentnym.
Pracoholizm jest niezwykle podstępny, co wiąże się z tym, że w kulturach, w których praca zajmuje wysokie miejsce w hierarchii wartości, nadmierne w nią zaangażowanie, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia czy życia człowieka. W przeciwieństwie do innego rodzaju uzależnienia pracoholik postrzegany jest jako osoba o wysokim statusie społecznym, a więc odpowiedzialna, silna, żyjąca w dobrobycie, która opiera poczucie własnej wartości o sukcesy osiągane w pracy, gdzie także zaspokaja aspekty takie jak ambicja, aspiracje, poczucie kontroli, rywalizacji, sukcesu czy prestiżu. Staje się to tak dominujące, że zaczyna brakować miejsca na słabości, kompromisy, a nawet bliskość z innymi.
Jeśli dostrzegasz w sobie:
to mogą być pierwsze sygnały świadczące o tym, że dzieje się w Twoim życiu coś niepokojącego. Zastanów się – może warto poszukać pomocy?
W przypadku pracoholizmu nie wystarczy zmienić swoich nawyków i zmniejszyć ilość godzin pracy. Zjawisko to należy potraktować poważnie, gdyż może wyrządzić wiele szkód w Twoim życiu i życiu Twoich bliskich.
Kontakt
Ursynów
Wola